Pare Słów
Areczek Prg
Spójrzcie wokół bracia spójrzcie wokół siostry Życia schemat nie jest taki prosty Życie uczy od najmłodszych lat W koło nie wesoło jebie się ten cały świat Spójrz wariacie ruszaj swoją drogą Bo są tu tacy co Ci w życiu nie pomogą To nasze życie szczęście albo smutno Nigdy nie wiadomo co akurat czeka jutro Świat niszczy się ostro powiedz człowiek co mam zrobić Gdzie znajdziesz ten brzeg do którego miałbyś dobić Żeby nic Cię nie nękało to co na co dzień Cię wkurwia Człowiek otwiera oczy i mówi znowu „chujnia" Bo w portfelu susza szamy nie za dużo Uważaj bo się możesz pokłóć nawet i rożą Bo to co jest piękne nie zawsze jest dla Ciebie Do góry nogami świat w którym się wszystko jebie Klimat się pozmieniał giną gatunki roślin Giną gatunki zwierząt. Nie widzisz? To dorośnij Człowiek niszczy nature wycina z lasu wszystko By na kolejne miejsce postawić blokowisko Kurestwa skupisko niejeden się pogrzebał Sztywny taki sztywny a na papier się rozjebał Pedalstwo na ulicach chujozy się znajdują Bo przytyranych chamów a za rączkę afiszują Pijane matki dzieci ojcowie wyjebane Od małolata dają na całe życie ranę Czy takie życie dane żeby ciągle przejebane By się nie przewróciła ciągle podpiera bramę Z gwinta buteleczka rach pach ciach pusta Zarośnięty bigo oblizuje usta Kapusta kapusta opuszczony dom Na plecach targa rury by ojebać na złom Zapracowana kobieta kołująca na kwity By życie jakoś ponieść zadłużyła się w kredyty I weź nie pierdol mity wsadź se w dupę swoje kity Że te życie jest jak bajka że codziennie nie ma lipy Helupy niczym sępy czają na okazję By przypierdolić w żyłę powolną eutanazje Ty wiesz że ja mam rację ja wiem że Ty to widzisz Jesteś normalny człowiek? To tak samo tym się brzydzisz Dzieciaki śmieją się biegają w parku Praskim W koło przeskakując porzucone strzykawki Małolat znów problemy i ląduje pod górkę Białe pasy na drodze w rękę bierze rurkę Lepsze to niż w głowę kulke co myśli jego w głowie Co teraz będę czynić komu naćpany opowie O swoim chorym życiu o swoich chorych jazdach Zapatrzony kurwa w niebo szuka odpowiedzi w gwiazdach Maniura małoletnia króciutko spodeneczki Podjęła się wyzwania pójdzie na cztery chujeczki Szpileczki różowo obciągary wary Grała na instrumencie piątkę miała z gitary Jak chodziła na wagary matka na melinie W kryminale stary to takie losu dary Tu nie jest tak bajecznie tu papier nie trwa wiecznie Niestety tak odwiecznie czarno i niebezpiecznie Do tych życia walecznie nieunikniony żywot Dotyka każde miasto gdy swego steru pilot Żyjesz czasu chwilą lecisz masz ekipę Ruchasz kurwy pijesz wódę albo napierdalasz pipe Robiąc se kolejną ryfe bo masz jazdy po pijaku Lecz przemyśl o czym mówię i ogarnij się dzieciaku Na szlaku który nie wskaże drogi dobrej Gdzie każdy ma swój mozg a szukasz osoby mądrej Spójrzcie wokół bracia spójrzcie wokół siostry Życia schemat nie jest taki prosty Życie uczy od najmłodszych lat W koło nie wesoło jebie się ten cały świat Spójrz wariacie ruszaj swoją drogą Bo są tu tacy co Ci w życiu nie pomogą To nasze życie szczęście albo smutno Nigdy nie wiadomo co akurat czeka jutro Spójrzcie wokół bracia spójrzcie wokół siostry Życia schemat nie jest taki prosty Życie uczy od najmłodszych lat W koło nie wesoło jebie się ten cały świat Spójrz wariacie ruszaj swoją drogą Bo są tu tacy co Ci w życiu nie pomogą To nasze życie szczęście albo smutno Nigdy nie wiadomo co akurat czeka jutro