Niesiemy Prawdę
Chada
5:48Jeśli masz kłopot z odnalezieniem drogi Nie patrz już na znaki, wsłuchaj się w przestrogi Ten świat wrogi niejeden umysł zniszczył Jak szuja przechytrzył i padasz przegrany Twój los nie jest znany, boś helu konsumentem Niebawem Święto Zmarłych będzie Twoim świętem Wielu ludzi z talentem przepadło i nie wróci Choć ta wiadomość smuci, niech cuci ludzi w cugu Ciągle skąpani w długu i w nieustannym strachu Zaprzestań idioto ściągania z głównych gmachów Ten towar przecież zniszczył już tysiące dzieciaków Spójrz w przyszłość i zobacz co Cię czeka Drżąca ręka człowieka i przerażone oczy Nie jeden już na prostej, choć wcześniej z toru zboczył Po kruchym lodzie kroczył, lecz teraz znów na brzegu Przecież nie startujesz po to, by nie ukończyć biegu Ja ukończę, zawsze dumny z tego co posiadam Z życiem się zmagam i o litość nie błagam Szczerości się domagam, bo sam też jestem szczery Skąpani w czarnym słońcu pokonamy bariery Czarne słońce unoszące się nad nami Nad domami naszych rodzin z zasadami Ciągle do przodu, a z tyłu gdzieś przegrani Ja idę w parze z marzeniami Czarne słońce unoszące się nad nami Nad domami naszych rodzin z zasadami Ciągle do przodu, a z tyłu gdzieś przegrani Ja idę w parze z marzeniami Kiedyś nie wiedziałem, ale teraz się z tym zgodzę Wiem, że pieniądz wróży pasmo niepowodzeń Też po tej ziemi chodzę i zwodzę czarne myśli Wokół same wałki, każdy każdego czyści Schwytani przez zawiści sieci, a w psychice Jak zarobić wbrew logice i rozsądku? Jak wyznaczyć sobie drogę do majątku? Przecież pieniądz to myśl każdego wątku teraz Nie zadajesz tego, też myślisz o tym nie raz I zbierasz plusy i minusy w sercach bliskich Szacunek dla Was wszystkich za to, że tu jestem Dla ludzi z gestem za to, że pomogli Byli i nie zwątpili w ciężkich chwilach Gdy los się nie przychylał i szalały burze Takim ja Wy zawsze słowem służę Czarne słońce unoszące się nad nami Nad domami naszych rodzin z zasadami Ciągle do przodu, a z tyłu gdzieś przegrani Ja idę w parze z marzeniami Czarne słońce unoszące się nad nami Nad domami naszych rodzin z zasadami Ciągle do przodu, a z tyłu gdzieś przegrani Ja idę w parze z marzeniami Moi przyjaciele w zachodnich samochodach Obwieszeni w licie, wciąż tępią złego wroga Lecz, gdzie była ręka Boga, kiedy problem sie pojawił? Szaleniec z bronią w ręku nie wahał się i zabił Długo nie zabawił, bo sam skończył marnie Gie Er O Cha Ó W brzmi nieobliczalnie Czasem w skutkach fatalnie, bo los nas nie oszczędza I spędza sen z powiek i sen z powiek spędza Znów bezlitosna walka, gdy w progu stanie nędza Każdy to stwierdza i poświęca sie co dzień Każdy przechodzień chce godzien być szacunku Chce być niezależny, więc zmierza w tym kierunku Skurwysynu - też bądź pewien swoich czynów I ucz swoich synów, że wtedy w oczach tracą Gdy sprzedają swą dupę tam, gdzie więcej zapłacą Ja szczycę się swą pracą i szczycić się nią będę Trzeźwo patrzę w przyszłość, choć czasy są bezwzględne Tak jak te czasem dobrze, a czasem ciepło przędne I wciąż przez drogi kręte i przez tysiące zdarzeń A towarzyszem naszym zmęczone wokół twarze Rajd do spełnienia marzeń i życiowych zachcianek Lecz czy łaskawy los otworzy szczęścia bramę? Idąc w nieznane, z czasem sie dowiecie Po której stanąć stronie, by żyć w realnym świecie Czarne słońce unoszące się nad nami Nad domami naszych rodzin z zasadami Ciągle do przodu, a z tyłu gdzieś przegrani Ja idę w parze z marzeniami Czarne słońce unoszące się nad nami Nad domami naszych rodzin z zasadami Ciągle do przodu, a z tyłu gdzieś przegrani Ja idę w parze z marzeniami