Untitled
The Zohar
Smutam sobie sam W kącie własnych ran Na ścianie twej Przy miejscu gdzie Spotkaliśmy się pierwszy raz Więdnę pośród skał W cieniu liści palm Nad głową sęp Ja czekam na deszcz Aż nawilży ruchomy piach Błęlkitne łzy W szarym mieście Odkąd ty Wybrałaś mnie Błęlkitne łzy W szarym mieście Odkąd ty Leżę sobie sam Na płótnie pośród plam W szafce leży pigment gdybyś Chciała nadać barw Gubię się wśród klas Plastikowa twarz Chce uczyć mnie Czym dzisiaj jest Adoracja własnego ja Błęlkitne łzy W szarym mieście Odkąd ty Wybrałaś mnie Błęlkitne łzy W szarym mieście Odkąd ty