Lek
Dawid Obserwator
3:22Same szmaty tu widzę na mieście Wieją chujem wiec trochę przewietrzę Znowu przyciągam to, czego tu nie chce Czuje problemy tu takie powietrze Jak zdołam przetrawić biedę Będę mieć bogate wnętrze Jak się kurwa tu odkuje To się będę czuł jak sensei Na razie to soje na ganku i ruchy nie wyszły muszę tu pościć Ej co ja pracuje w banku że zaciągasz dług wdzięczność Moich kolegów to mogę nie lubić Bo się mogli tu trochę pogubić grubiej Jak nie masz tu siana na spłatę To dawaj mi znaka zanim Cię nie lubię Ja hajs na Jacka znowu kładę robię bombę jak Bin Laden Może przez to, że znowu płynąłem z tym sianem to To nawet z latarką nie świece przykładem Nie czuje się sobą bez pesos Tej kurwie chodzi o pesos A ziomy leżą pesos Nie zadzwonią jak leca Daj nawiń mi ej gdzie są Ja Odpowiem jak zarobię Daj pesos mi ej gdzie są Może są tuż za rogiem boyy Ojciec z matka spłacali mi długi I czuje się nikim tu w każdym calu I wstydzę się tego ej kurwa No bo płaciła za jebany nałóg Przez siano się ludzie pierdolą Dosłownie Ci mówię tu o tym ziomalu Dziewczyny mnie ciągle spławiały Miały na oku bogatych pedałów Mam ziomeczka co prądu nie miał na chacie Co miał zrobić płakać Tu pełne kartoteki by nie było pusto w chatach Zrobiłem jak robił mój ojciec też wstaje o 4 rano I przez to skłaniam się na lewo Bo na prawo jest ciągle to samo Kiedyś chciałem jechać jak Bentley ale widocznie przebili mi koła Dobrze jak jesteś tam gdzie twoje serce bo masz chociaż ze 4 koła Ktoś mnie woła weź trochę przyhamuj Ja to pierdole nie zbiją mnie z tropu Bo kurwa nie jadę w l bym patrzył na znaki stopu Nie czuje się sobą bez pesos Tej kurwie chodzi o pesos A ziomy leżą pesos Nie zadzwonią jak leca Daj nawiń mi ej gdzie są Ja Odpowiem jak zarobię Daj pesos mi ej gdzie są Może są tuż za rogiem boyy