Na Szczycie
Grubson
4:06Z biegiem czasu życie przestaje być proste Nie jest tak łatwo, jak mogłoby się wydawać, oj nie Ciągnie do hajsu, a jak nie ma ciągnąć Skoro go nie ma? Nie możemy przecież ciągle udawać, że jest dobrze Nie ma zapasu sił, chęci, zaczynamy się różnić Przestajemy na tych samych falach nadawać Wydaje się nam, że wiemy co się święci A to sprawia, że ręce zaczynają nam opadać Dla jednych życie na ziemi to piekło Dla drugich to wymarzony Eden Mimo, że do celu jeszcze daleko, szczęśliwy jestem Że jak na razie dotąd doszedłem Lata uciekają jak piasek przez palce Cieszę się, że mogę powiedzieć "kocham Cię" tacie i matce Zaciśniętą mam pięść dla tych, co w ciągłej walce Dla tych, którzy odeszli - w górze dwa palce Oo, nie łam się, będzie dobrze, wiem "łatwo powiedzieć" Ale lepiej mieć nadzieję niż siedzieć i nic nie mieć Chciałbyś nie wiedzieć, a najlepiej zniknąć Mam klucz dla Ciebie, chodź, naprawimy wszystko (naprawimy wszystko) Chodź naprawimy wszystko Choooodź Naprawimy to Naprawimy to Naprawimy to tak, byśmy mogli znowu budować Naprawimy to tak, byśmy mogli zacząć od nowa Nieważne jak jest źle A to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie Zaczniemy budować od podstaw, A jak się zjebie coś, naprawimy to Nieważne jak jest źle A to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie Zaczniemy budować od podstaw A jak się zjebie coś, naprawimy to Nie ma mocy, która by nam tu mogła nadzieję odebrać To nie znaczy wcale man, że nie możemy czasem przegrać By potem wygrać, po upadku wstać, żyć dalej Cieszyć się tym, co masz, chłopaku - pieprzyć medale Nie zawsze wspaniale jest w życiu, a w naszym państwie szczególnie To całe zamieszanie to test jak mamy tu przeżyć, to przeżyjmy wspólnie Razem tu zdecydowanie więcej zdziałamy Gdzie gradem bzdur zasypują nam głowę, bo każdy chce Żyć jak król, zapominając o społeczeństwie (Idź Pan w chuj) bie mówiąc już o człowieczeństwie Żyjemy w kraju, gdzie naprawić coś jest ciężko Ale damy radę, pomału, koleżko uwierz w to Wpadłeś w sidła, bo ktoś narobił bydła, tak bywa Czas na to, byś to Ty złapał za skrzydła Nieważne jak jest źle A to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie Zaczniemy budować od podstaw A jak się zjebie coś, naprawimy to Nieważne jak jest źle A to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie Zaczniemy budować od podstaw, a jak się coś zepsuje... Naprawimy to tak, byś mógł znowu budować Naprawimy to tak, byś mógł zacząć od nowa Naprawimy to tak, byśmy mogli znowu budować Naprawimy to tak, byśmy mogli zacząć od nowa Mam wiarę, że wszystko mogę zmienić I sprawię, że połączy to, co nas dzieli To, czego chcemy łatwiej osiągnąć wspólnie Ale musisz jeszcze raz zaufać, wiem, że to trudne Mamy to, czego innym brakuje (Miłość, pokój, cel i zrozumienie) Nadmiar emocji, by wszystko uprościć, bo Moje serce jest pełne miłości Kiedy stwierdzisz, że nie warto próbować Że zbitych fragmentów lustra nie umiesz dopasować Przyjdzie pora, powiem: "Chodź tu" Spojrzę Ci w oczy i zaczniemy od początku Nieważne jak jest źle (źle), bo Ja nie odejdę stąd (ja nie odejdę stąd) Wezmę Cię za rękę i razem naprawimy to Nieważne jak jest źle A to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie Zaczniemy budować od podstaw A jak się zjebie coś, naprawimy to Nieważne jak jest źle A to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie Zaczniemy budować od podstaw, a jak się coś zepsuje...