Koniec Miłosci (Ostatnia Piosenka) 2024 (Feat. Seksiaki)
Tajemnicza Monika
Tak długo szukać i tak dziwnie nagle znaleźć się Choć tak co wiosnę jest to jednak cud Noc całą biały diabeł na kieliszka tańczy dnie W dzień czekasz u starego parku wrót Brzeg oceanu marzeń znaczy połamany płot Jak kipiel morskich pian uliczka bzów Lecz nagle pęka cisza a kto wie ten pozna w lot Pogrzebny dzwon no cóż nie przyjdzie znów Bo ona się bała pogrzebów Co noc pełzły w spokój jej snów Wóz czarny ze srebrem I łzy niepotrzebne Mdłe drżenie chryzantem i głów Bo ona się bała pogrzebów Jak pająk po twarzy pełzł strach Gdy chude jak szczapy Szły złe kare szkapy Z czarnymi kitami na łbach Gdy przyszła brali stary wóz co długo służył już Lecz ciągnął jeszcze stówę stary grat Popękał lakier brzęczą drzwi rwie sprzęgło no to cóż Pod krzywym dachem lepiej widać świat Zjeździli mapę już na zachód wschód od dołu wzwyż I każdy nowy szlak znajomy był I tylko kiedy czerń chorągwi gdzieś poprzedzał krzyż W przecznicę pierwszą z brzegu gnał co sił Bo ona się bała pogrzebów Co noc pełzły w spokój jej snów Wóz czarny ze srebrem I łzy niepotrzebne Mdłe drżenie chryzantem i głów Bo ona się bała pogrzebów Jak pająk po twarzy pełzł strach Gdy chude jak szczapy Szły złe kare szkapy Z czarnymi kitami na łbach To tu spójrz bliżej jeszcze w korze ostry został ślad I płacze las żywicy gorzką łzą Brzmiał opon śpiew i gadał silnik w oknach śmiał się wiatr Gdy na dnie nocy on całował ją Tu kres podróży znaczy w krwi rubinach brudny koc Nie skrywam przedtem jednak wypił ćwierć Przez chwilę widział szczęście w światłach uciekało w noc No powiedz może znasz piękniejszą śmierć A kiedyś się bała pogrzebów I drżało jej serce gdy szły Aż wreszcie ten pogrzeb We dwoje jak dobrze W tym srebrze i czerni się lśni Bo ona się bała pogrzebów Jak pająk po twarzy pełzł strach Gdy chude jak szczapy Szły złe kare szkapy Z czarnymi kitami na łbach