Tęsknię Sobie (Bankietowy Live)
Sanah
Słuchaj mała, Dziś się czyimś światem stałaś I na czyjejś drodze Jesteś nowym Bogiem. I na pewno Czyjąś rozproszyłaś ciemność. A to nie takie łatwe – – Być dla kogoś światłem. Jednym i jedynym, Gdzieś, pośrodku zimy. Teraz musisz, mała, Unieść jeszcze więcej. Czyjeś strzępy świata Musisz wziąć na ręce. Stałaś się dla kogoś Szaro – złotą drogą. A to nie takie łatwe – – Być dla kogoś światłem. Jednym i jedynym, W samym środku zimy. Słuchaj mała, Musisz grać w to tak, jak grałaś. Cały czas być sobą, Ważyć każde słowo. I tak jak rzeka – – Płynąć naprzód i nie czekać. Starać się uwierzyć W to, że trzeba przeżyć, Gdy się jest dla kogoś Słońcem, wiatrem, wodą. Teraz musisz, mała, Unieść jeszcze więcej. Czyjeś strzępy świata Musisz wziąć na ręce. Stałaś się dla kogoś Szaro – złotą drogą. A to nie takie łatwe – – Być dla kogoś. Teraz musisz, mała, Unieść jeszcze więcej. Czyjeś strzępy świata Musisz wziąć na ręce. Stałaś się dla kogoś Szaro – złotą drogą. A to nie takie łatwe – – Być dla kogoś światłem. Jednym i jedynym, W samym środku zimy.