Mój Kumplu

Mój Kumplu

Kuban

Альбом: Spokój.
Длительность: 3:03
Год: 2023
Скачать MP3

Текст песни

Dobra, dawaj

Młodzi kowboje na swoim, ta (ta), wspólnie możemy i konie kraść (ta)
Bujaliśmy się już na szkole razem, a teraz bujamy po Spotify (ej)
W liceum do Wawy co chwilę już, bo u nas był zawsze chujowy stuff
Na trapfonie tapety Tori Black, przy majku słuchaliśmy swoich rad
Pierwsze zioło paliliśmy razem, czuliśmy polot do tych samych panien
W szkole nosiliśmy szerokie moro, w Empiku zwinęli nas wtedy za kradzież
A nasze grono nie leci na gażę, raperów, kolo, poznaję po składzie
Jak mi wypiszą jebany nekrolog, to przemówią Żaba i Mirek na gazie (ej)

Rap gra w ciszy (yah), a widzieli nas na smyczy (yeah, yeah)
Tak poryci (yah), znamy się od piaskownicy, ej (yeah, yeah)
Do jednej bramki (woah), gramy jak wtedy i do góry szklanki (woah)
Nas wychowały te ponure klatki (woah), dwójka z osiedla, dziś kocury w branży (ej)

O nas dwóch tu, o nas dwóch tu gadamy
Palę fufu, wlewam łychę do szklany
Nie mamy uczuć, i tak mamy najlepsze panny
Nie ma tu sum, którе by nas porozdzielały

O nas dwóch tu, o nas dwóch tu gadamy
Palę fufu, wlewam łychę do szklany
Nie mamy uczuć, i tak mamy najlеpsze panny
Nie ma tu sum, które by nas porozdzielały

Woah, woah, woah

Gdy wyjeżdżaliśmy z chatki na meeting do Warszawki (yeah), żeby tam tańczyć c-walki
No to martwiły się matki, no bo synowie gagatki lubili odpiąć wrotki
Jakby w Opocznie zrobili skateparki, nie musiałbym skakać przez płotki
Nie musiałbym skakać przez bramki, kiedy mnie gonił ochroniarz z Biedronki (yeah)
Ciągle brakowało kaski, obiad na zwijkę z restauracji
PKSem wysyłaliśmy paczki, bo ziomkom z miasta brakowało trawki
Osiedlowych akcji nie kumasz (nie), w reprezentacji grał Żuraw (ski)
My wtedy jeszcze full natural, gdy ziomek z klatki się nafurał (yeah)
Nasze odsiedle to Chamówek, u nas jest tylko chamówa (ah)
Mieliśmy obaj stylówę (yeah), jak urodzeni w USA
I ta bania łysa, bluza Methoda
Nasz najebany freestyle dalej wkurwia sąsiada

O nas dwóch tu, o nas dwóch tu gadamy
Palę fufu, wlewam łychę do szklany
Nie mamy uczuć, i tak mamy najlepsze panny
Nie ma tu sum, które by nas porozdzielały

Mój kumplu, mój kumplu, mój kumplu, mój kumplu
Mój kumplu kochany

O nas dwóch tu, o nas dwóch tu gadamy
Palę fufu, wlewam łychę do szklany
Nie mamy uczuć, i tak mamy najlepsze panny
Nie ma tu sum, które by nas porozdzielały

Mój kumplu