Prawda I Gniew | Manifest

Prawda I Gniew | Manifest

Mia Hipnosis

Длительность: 3:20
Год: 2025
Скачать MP3

Текст песни

Święta cisza, szept przodków pamięta
Ile razy człowiek udawał jagnięta
Uśmiech i kłamstwo, fałszywa przyłbica
A kiedy ktoś cierpi - tłum odwraca lica

Mówią: odpuść, przebacz, zapomnij
A w środku sami - jak wilki w pogoni
Bo każdy nosi w sercu swój cień
Jedni się boją, inni - już nie

To my, prawdziwi i bez maski
To my, nie znamy prawa łaski
To my, słowa niosą prawdę
To my, trzymaj gardę

Gniew to nie grzech, to echo pradawne
Ogień w żyłach, co trzyma nas trwale
Bez niego człowiek jak popiół po burzy
Bez siły, bez celu, w pustce się dusi

Ci, co wciąż mówią o świetle, miłości
Nie wierzę im jakoś, że tkwią w tej czystości
Bo potem wracają pod swoje dachy
By zamiast kochać - krzywdzić I ranić

To my, prawdziwi i bez maski
To my, nie znamy prawa łaski
To my, słowa niosą prawdę
To my, trzymaj gardę

Nie każdy gniew to ślepe zniszczenie
Czasem to krzyk, co niesie zbawienie
To głos przodków w ogniu i mgle
Co mówi: wstań, gdy jesteś na dnie

Kto gniew ukrywa, ten karmi potwora
Udaje świętego, a w środku zmora
Jad nienawiści rośnie jak bluszcz
Gniew to nie wróg, to jest nasz druh

Świat chce nas cichych, spokojnych, złamanych
Bez własnych myśli, zamkniętych w kajdany
Zabierz im gniew - i zostanie tłum
Milczący, uległy, z oczami jak duch

W każdym z nas płonie pradawny mrok
On nie jest wrogiem, to bogów głos
Nie wstydź się czuć, nie wstydź się płonąć
Bez gniewu człowiek przestaje być sobą

Nie bój się gniewu - to nie jest przekleństwo
To tarcza serca, to ludzkie zwycięstwo
To on podnosi, gdy świat atakuje
On nas wybawia, on nas ratuje

Dwulicowość to nowa korona świętych
Słowa o pokoju, a w sercu - przeklęci
Ich gniew to wstyd, ich spokój to poza
Słabi w miłości, silni w osądach

Nie zabijaj gniewu, niech pali w żyłach
To on cię prowadzi, gdy noc się zbliża
Z popiołów powstań, pokaż swą godność
Bo w ogniu gniewu rodzi się wolność

Kłaniają się bogu, by ludzie widzieli
Krzywdzą, mówiąc, że oni nie chcieli
Święte słowa jak dym nad stosem
Za nimi gniją serca w chaosie

Noszą maski z alabastru i gliny
Za nimi siedzą ich dawne winy
Brzydzę się wami, co w świetle kłamiecie
Udajecie świętych, a w mroku gnijecie

To my, prawdziwi i bez maski
To my, nie znamy prawa łaski
To my, słowa niosą prawdę
To my, trzymaj gardę

Niech wiatr poniesie wasz pusty śmiech
Tam, gdzie kończy się kłamstwo i grzech
A ja w tym ogniu stanę jak skała
By święta prawda ze mną została