Święty Spokój (Feat. Gedz & D3W)
Miszel
3:40Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś Bez niej bym sobie poradził W złote pałace zamieniłem syf Rozdarte szaty na kaszmir Kilka tysięcy za designer fit To tylko jebany plastik Czuję się znowu jakbym nie miał nic Czuję to po raz ostatni Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś Bez niej bym sobie poradził W złote pałace zamieniłem syf Rozdarte szaty na kaszmir Kilka tysięcy za designer fit To tylko jebany plastik Czuję się znowu jakbym nie miał nic Czuję to po raz ostatni Czuję to po raz ostatni Wszystko to robię dla pasji Tu nie ma miejsca na wpadki Wyniosłem to z mojej klatki Mój piasek to moje zamki Nic nie zabije tej magii Chciałbym się więcej nie martwić Zanim odejdę coś muszę po sobie zostawić To ostatnia noc, ostatnia noc To ostatni dzień, ostatni rok Gdy zostawiam blok i zostawiam kroki Niе gadam temu, co pierdoli psu On znowu szczeka, to kundеl na blokach Nie znajdzie się pokory już Nie liczę ile, bo w mojej rutynie Mam problemów tyle, że nie liczę ich Nie promethazine, daj cannabis Czuję go znowu, kiedy wchodzę w bit Nie czuję chłodu, jak wchodzę na szczyt Zimno mi tylko, jak wspominam dni Obudź się Michał, to nie były sny Czas wam ucieka, nie ucieka mi Wszędzie są hieny, dookoła syf Cały czas widzę tu ich Cały czas w głowie ich słyszę Cały czas głód zamieniam w lepsze życie Yeah Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś Bez niej bym sobie poradził W złote pałace zamieniłem syf Rozdarte szaty na kaszmir Kilka tysięcy za designer fit To tylko jebany plastik Czuję się znowu jakbym nie miał nic Czuję to po raz ostatni Czuję to po raz ostatni Wszystko to robię dla pasji Tu nie ma miejsca na wpadki Wyniosłem to z mojej klatki Mój piasek to moje zamki Nic nie zabije tej magii Chciałbym się więcej nie martwić Zanim odejdę coś muszę po sobie zostawić Ile mam razy swój odczuwać głód? Ile potrzeba się najeść, by wiedzieć, że żyję? Na dłoniach mam cały czas brud Nie wiem, co zrobić, by zniknęła pamięć na chwilę Nie chcę już bić głową w mur Nawet jak nie ma już do czego wracać, mam bilet Przypomnieć se, co kryje kurz Dopiero dzisiaj poczułem, że naprawdę żyję Dziś rosną nam akcje do góry Gianni Versace, nie biorę faktury To, co nad nami, na pewno nie chmury Sit with myself when I talk to the moon Czasami czasy prowadzą nas w dół Serce zamraża mi codziennie lód Zabierz ode mnie je w chuj Dziś ostatni raz czujemy ból Przepraszam, siebie nie zmienię To, co najgorsze, dostaliśmy w cenie Wszystko, co mogę, to biorę na siebie Oszukać to możesz mnie, ale nigdy przeznaczenie Yeah Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś Bez niej bym sobie poradził W złote pałace zamieniłem syf Rozdarte szaty na kaszmir Kilka tysięcy za designer fit To tylko jebany plastik Czuję się znowu jakbym nie miał nic Czuję to po raz ostatni Czuję to po raz ostatni Wszystko to robię dla pasji Tu nie ma miejsca na wpadki Wyniosłem to z mojej klatki Mój piasek to moje zamki Nic nie zabije tej magii Chciałbym się więcej nie martwić Zanim odejdę coś muszę po sobie zostawić