Jestem Ponad Tym
Metel
Razi mnie w oczy kiedy patrzę na tych Co robią wszystko byle nie robić nic Po najmniejszej linii oporu tylko jakim kosztem Z tej życia lekcji uwierz swoje wyniosłem Nie rozumiem jak można sobie wszystko lekceważyć Gardzić tym czym stwórca nas obdarzył Młodzież dzisiaj propaguje nonszalancję Ostali się jednak też ci co mają wyższe aspiracje Niejedno dziecię zagubione w dużym świecie Błędnie je postrzega nie rozumie o co biega rozumiecie Jesteśmy we wszechświecie kosmos nie tak odległy Kogo nazywasz kosmitą sami nimi jesteśmy Wszystko ma taki a nie inny kształt Wszyscy pracujemy na całokształt Ty też możesz do tego się przyczynić Czas najwyższy odpowiednie kroki poczynić Ten świat jest nasz ciągle chodzisz po nim a Niszczysz go tak jakby nic nie znaczył Dopiero jak zostanie po nim pusty ślad Docenisz jak był w twoim życiu ważny Z zachwytu pięć razy dziennie padam na twarz Przed Bogiem w podziękowaniu za ten świat nasz Jak powiedział Vienio możliwości wachlarz Możesz mieć wszystko nawet to co w snach masz Na kawałku skały zawieszonym w próżni Piękno polega na tym że jesteśmy różni Nie chcę się spóźnić żyję każdym momentem Ten jeden rejestruje w tym pokoju ze sprzętem Dźwięk to prezent głęboko w to wierzę Chcesz argument sprawdź dokonań sumę Nie stać mnie na pas żyję na pełny etat Może też tak zrób jeśli coś jest nie tak To jest nasz świat nasze życie tyle jesteś wart Ile potrafisz dać żeby żyć w dobrobycie Wszelakiej formy chcesz być szczęśliwy Zdrowy i odporny na to wszystko co daje tobie otoczenie I jego zło które łatwo jest czynić nie ma miejsca na optymizm Pytam z jakich względów czy tak trudno jest wybaczać albo przyznać się do błędów Ile łatwiej by nam było gdyby zamiast nienawiści światem rządziła miłość Ten świat jest nasz ciągle chodzisz po nim a Niszczysz go tak jakby nic nie znaczył Dopiero jak zostanie po nim pusty ślad Docenisz jak był w twoim życiu ważny Jak ty w siebie wierzysz szczerze To i ja w ciebie wierzę Młody jesteś walczysz dzielnie To zapewne wreszcie swego dowiedziesz Jak i ja dowiodłem żyjąc godnie W zgodzie z godłem Czy przyjacielem jesteś mym czy też wrogiem Tak czy inaczej i za ciebie czynię modłę Chcesz znać prawdę czy tylko jej namiastkę Nie jesteś Bogiem lecz jego pierwiastkiem Mijają lata lepsze czy gorsze Teraz doceniam te rzeczy najprostsze W nich powoli jedność odnajduję Źle się czuję kiedy dzień zmarnuję Dziś szczerze współczuję tym z brakiem wyobraźni W kręgu przyjaciół zawsze z gestem przyjaźni Człowiek z czasem więcej docenia To nadaje sensu istnienia To najlepszy czas dla nas na reakcję Tylko razem mamy szansę ten świat na lepsze zmienić Nim jak powiedział Jędker to wszystko szlag trafi Polak potrafi mówimy starszym młodym Razem z Wacem i Włodim to dobrej woli Wspólne ognisko chcesz w tym uczestniczyć Więc zajmij własne stanowisko Ten świat jest nasz ciągle chodzisz po nim a Niszczysz go tak jakby nic nie znaczył Dopiero jak zostanie po nim pusty ślad Docenisz jak był w twoim życiu ważny