Gdyby...
Paktofonika
3:23Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń W przyspieszone tryby życia wchodzę Ja piechotą nie chodzę bo się bujam wózkami Po drodze całej załodze Pań słodzę Tylko na pierwszą klasę się godzę Tonę w sygnetach złotych kietach Kotku wybierz wakacje może Kreta Ślicznie kobieta kocha mnie bezgranicznie I fizycznie i platonicznie Banknot szeleści w kapsie jest fantastycznie Non stop humor notorycznie Wiecznie za kierownicą Jeepa Świąteczni co dnia wszędzie noszę miano VIP a I super typa Razem ze mną ekipa kręcimy kolejnego klipa Tym razem numer na płytę Mobb Deepa Telefon bipa Halo wynajmuję lożę miękkie chcę podłożę Życie w kolorze każdy mi pomoże O każdej porze mam wszystko lepiej być nie może Są momenty gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty Tworząc wzorzec Sumując elementy Mogąc orzec Lepiej być nie może O tym rymowane słowa w tym utworze Są momenty gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty Tworząc wzorzec Sumując elementy Mogąc orzec Lepiej być nie może O tym rymowane słowa w tym utworze Nie potrzeba mi wiele wystarczy czarter na Seszele Przyjaciele holenderskie ziele głębokie fotele I konsola na czele z telewizorem o płaskim kineskopie Oto w czym topię to co zarobię na hip hopie Mój talent to ekwiwalent akcji Ulokowanych w ropie każdy bank w Europie wie Że S M O K jak Hwoarang kopie Sprawdź to chłopie stale palę konopie Wszystko ma priorytety ja mam łańcuch złoty I w dupie sprawy dotyczące wysokości kwoty Za samochody jachty posiadłości samoloty Nie myślę o tym kiedy wsiadam do mojej Toyoty A ze mną wsiada ubrana u Diora Od rana do wieczora do roboty jest kontrola Mikrofonu i nic więcej więc lepiej być nie może Mam życie kolorowe jak w technikolorze Co stworzę sprzedaje się w tysiącach egzemplarzy Czasami nie starcza mi czasu na rajdy Jeepami po plaży Z kumplami bo przesiaduję w studiu Właśni tak się to robi na południu Bywam w jednym dniu na obu stronach globu Wrogów zazdrość wpędziła do grobu Nie bez powodu zresztą Mag i Rah tu też są Nie ma sposobu by usunąć ich i mnie stąd wiesz to Są momenty gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty Tworząc wzorzec Sumując elementy Mogąc orzec Lepiej być nie może O tym rymowane słowa w tym utworze Są momenty gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty Tworząc wzorzec Sumując elementy Mogąc orzec Lepiej być nie może Z powodzeniem mogę mieć co podyktuje mi pragnienie (nie) Nie mówiąc już o napaleniu na palenie Tego czego nie ma w menu ja mam na zamówienie I mam to jak w banku tak jak wavy mam w Vienie Zewsząd otacza mnie najbliższe otoczenie Nie jak Nosowska mam czyściutkie sumienie Cztery litery terenówką w terenie wożę Mam z baldachimem łoże w nim na rodzinę łożę Brzuchem do góry dzień który był ponury Jest non stop kolor jak kolorowe mury No bo ma szafa gra w niej winyle garnitury Na specjalną okazję zaspakajam swą fantazję Mam świat na wyciągnięcie ręki dziś padło na Azję Wschodnią A konkretnie na Tokio By nie stracić kontaktu kontaktuję się Nokią Mam głowę w chmurach kiedy wyjrzę przez okno I w sumie me mienie przerasta wyobrażenie I nie być może lepiej być nie może Tak jak w tym refrenie Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń