To Nie Miłość
Rusina
3:20Yhm, yhm Setki dróg wyboru, miałem być na czele, jestem pierwszy Diamentowe płyty, chcę mieć już za sobą, chcę to przeżyć Nie wkurwia mnie to, że słucha leszcz co nie wierzy Jestem najwyżej w tej wieży, chciałbyś to kiedyś przeżyć Masę pieniędzy, wrzucę na moich ludzi Żyję ciągle bez gwarancji, że kiedyś się z nich obudzi ktoś Mam jedną drogę, z talentem i pracą zrobię coś Mam jedną drogę, z tym fartem przywitam nowy rok Tylko bracia i rodzina, poza tym nic nie ma Nie znają naszej drogi, kim jesteś, żeby oceniać Nie pozwolę, żеbym upadł nigdy, za dużo do stracenia My do przodu z tym, z tyłu ty i to się nie zmienia Wiеm, że nie mogę zjebać, będę ciągle coraz większy Portfel musi jeść, lubię gdy jest coraz cięższy Nie mogę pogodzić głosu w środku ty, wiesz co mnie dręczy? Setki dróg wyboru, trafiliśmy tam gdzie są najlepsi Przeszedłem całe piekło, muszę jeszcze kilka razy Mo-mogą mnie zamykać, ale nie zabronią marzyć Z każdej drogi na pamiątkę kilka tatuaży Już-już nie mogę ich zapomnieć, zrobię je na twarzy Muszę przejść tą grę w mej ostatniej ścieżce Stawiam ciągle orła, dostaję reszkę Jest tu was za dużo, trochę jak przester Daj tabletki, mi na serce Setki dróg wyboru, miałem być na czele, jestem pierwszy Diamentowe płyty, chcę mieć już za sobą, chcę to przeżyć Nie wkurwia mnie to, że słucha leszcz co nie wierzy Jestem najwyżej w tej wieży, chciałbyś to kiedyś przeżyć Setki dróg wyboru, miałem być na czele, jestem pierwszy Diamentowe płyty, chcę mieć już za sobą, chcę to przeżyć Nie wkurwia mnie to, że słucha leszcz co nie wierzy Jestem najwyżej w tej wieży, chciałbyś to kiedyś przeżyć Dawno temu już wiedziałem, że to wszystko jest problemem Trudno radzić jest na trzeźwo z emocjami sobie, nie wiem Czy to przez to, że za bardzo chciałem mieć normalne życie Zamiast wódkę wylewać do zlewu i nie słyszeć Wiem, że warty jestem więcej Jak wpadł pierwszy milion wybiegałem jeszcze parę więcej Światem kręcę, blanty kręcę, z bratem wezmę zimne serce I co z tego jak sam w domu? To nie jest najważniejsze Wchodzę na budynek jest set on fire Jak słyszę bit to jest set on record Znam setki dróg, by pchać to dalej Znam setki dróg, o których nie wiedzą Twój mały ziom mówi przy nich, że jest Jeff Bezos Pusty w ryj, nie ma nawet na Neo Back on my shit, chcę bag jak Velo Ona chce na date iść na Aperol Wrrr, wrrr, wjeżdżam-wjeżdżam tam M2 lub X4 Smaczny dym jak Wild Berry Setki dróg, żeby jej życie zmienić Brrr, brr, setki typów, ona mnie obcina Setki ciuchów ciągle ktoś wysyła Setki dróg do poprawy życia Setki dróg wyboru, miałem być na czele, jestem pierwszy Diamentowe płyty, chcę mieć już za sobą, chcę to przeżyć Nie wkurwia mnie to, że słucha leszcz co nie wierzy Jestem najwyżej w tej wieży, chciałbyś to kiedyś przeżyć Setki dróg wyboru, miałem być na czele, jestem pierwszy Diamentowe płyty, chcę mieć już za sobą, chcę to przeżyć Nie wkurwia mnie to, że słucha leszcz co nie wierzy Jestem najwyżej w tej wieży, chciałbyś to kiedyś przeżyć