Cisza Ciężka Jak Ołów
Szepty Starych Drzew
3:02Pośród sosen pochylonych Wiatr się skradał w gęstym mchu W kręgach z kory naznaczonych Gdzie zamieszkał leśny duch W naszym trudzie i mozole Kiedy w żyłach krzepła krew Obracając w pył topole Słyszeliśmy jego śpiew Ni to człowiek, ni to zwierz Co odmienia postać swą Władca leśnych ścieżek, wierz Albo giń z przeklętą drą Krzywą dróżką prosto pójdziesz Zawsze wrócisz w ten sam pień Aż echo niesie szept Dobryś alboś jest jak cień Kto z szacunkiem prosił bory Ten zwierzynę w sidła brał Kto zuchwale rąbał jary W trzęsawisku będzie spał Przynosiliśmy ofiary Miód i mleko, świeży chleb By odgonić leśne mary I oddalić gorzki gniew On pamięta dawne dusze Co błąkają się wśród drzew Dusze wiatrem w konar ruszy W nich zaklęty wieczny gniew W lewo skręcisz, w prawo pójdziesz Zawsze wrócisz w ten sam pień Aż echo niesie szept Dobryś alboś jest jak cień Krzywą dróżką prosto pójdziesz Zawsze wrócisz w ten sam pień Aż echo niesie szept Dobryś alboś jest jak cień