Ból (Taka Cena)
Tps
3:30Czasem przyjaźń umiera narkotyki głowę piorą Myślałem że do końca razem co się stało kolo Kiedy to uciekło przez palce gdzie to wszystko Zaufali Ci zawiodłeś ja siedziałem wtedy idź stąd Zawsze byłeś blisko moich braci znałeś Każdy przyjął Cię serdecznie a Ty jak się zachowałeś Mówił jeden z drugim już nie chodzi o pieniądze I tak kiedyś oddasz chcą Ci skopać głupią mordę Wiedziałeś przecież dobrze nic się nie odezwałeś Wystarczyła choćby kartka kiedyś dałbym obciąć palec Wskazówka się nie cofa czasem wspomni ktoś o Tobie Gdzieś daleko tam za miedzą my dalej tutaj w domu Aż nie chce mi się wierzyć dlaczego tak się stało W samarce zgubny pieniądz co wiecznie było mało Szkoda chciałbym pomóc za późno teraz na to Zachowaj się jak człowiek przeproś ludzi uwierz warto Miasto płacze deszczu łzami zbawia sumienia Zbłądzone dusze szukają odkupienia Dla niektórych światło zgasło zapłonęły znicze Czasem przez tą cisze tak głośno chcemy krzyczeć Miasto płacze deszczu łzami zbawia sumienia Zbłądzone dusze szukają odkupienia Dla niektórych światło zgasło zapłonęły znicze Czasem przez tą cisze tak głośno chcemy krzyczeć Dla mnie było to prawdziwe miłość nie umiera Siedziałem i myślałem że to znowu była nie ta Nie żałuje dużo doznań z przewagą gorzkich smaków Za dużo było kłamstw w tym słodkich zapachu Wymagam dużo dobrze tyle samo dam od siebie Zawiodłem Ty zawiodłaś co więcej mam powiedzieć Widziałaś że jest dobrze kiedy wszystko ja planuje Mówiłaś że Ci źle bo Ci mnie brakuje Już prawie jestem wolny układa się po myśli Mam nadzieje to zobaczysz bo ciągle mi się śnisz Wspomnę to gdzieś komuś przy obiedzie w babci domu Nie chcę pamiętać nie mam czasu na to znowu Setki powodów kłótni nieraz wybór mylny W odbiciu w moim oku ma uśmiechać się ktoś inny W zrozumieniu szybkim odpowiedź dała krata Tam się przekonałem ile byłaś dla mnie warta Miasto płacze deszczu łzami zbawia sumienia Zbłądzone dusze szukają odkupienia Dla niektórych światło zgasło zapłonęły znicze Czasem przez tą cisze tak głośno chcemy krzyczeć Miasto płacze deszczu łzami zbawia sumienia Zbłądzone dusze szukają odkupienia Dla niektórych światło zgasło zapłonęły znicze Czasem przez tą cisze tak głośno chcemy krzyczeć