Dla Mnie Masz Stajla
Trzeci Wymiar
3:59Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut Nie widząc sensu bytu powiesz „Nie miałem szczęścia w życiu" To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut Nie widząc sensu bytu powiesz „Nie miałem szczęścia w życiu" To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór Dlaczego Ja a nie On Zatęsknił do czeskich swobód Kajdanki radiowóz i niebieski kogut Przed chwilą rozstał się z ziomem Z tych co rzuca setki worków A on jest tylko pionem robi kiepski obrót Dlaczego on a nie Ja pomyślał przez wycie syren Widząc srebrno niebieską Kie i incydent Fuks jak chuj z plecakiem sortu motor pełna pizda Raptem poślizg pisk opon ciemność i strach Dlaczego on a nie Ja Zerknął w lusterko Vento Za nim Bmką jechał gówniarz nówką lux siódemką Z modelką na którą wydaje kasę lekką ręką Więc przyhamował lekko czterdziestolatek z rentą Dlaczego Ja a nie n Poślizg i pisk opon Pełno policji krwi obok Bmka motor Nadjeżdża Erka lecz nie ma po co Twarz chowa w rękach kolo co wyprzedzał gablotą Dlaczego on a nie Ja To dla nas Pan miał plan Kochałem ją Stawiałem dom Mieliśmy w żaglach wiatr Mówiłem jej że kiedy zaśnie zbuduję Tadż Mahal To była Famme Fatale w roli na palmę w Cannes Zagrajmy w Prawda Fałsz Ja tylko w Prawdę gram A później grał nam marsz i tu zostałem sam Jak w środku Chinatown rażą mnie światła lamp Ona to „Pani em" najbardziej czarna z dam Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut Nie widząc sensu bytu powiesz „Nie miałem szczęścia w życiu" To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut Nie widząc sensu bytu powiesz „Nie miałem szczęścia w życiu" To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór Przyjaźniły się od dziecka To był duet zła i grzeczna Namówiła drugą pierwsza bo wizja była bajeczna Ameryka Południowa przelot pobyt droga mleczna W zamian zwieść do domu towar tyle co mała walizeczka Dzień powrotu stres i hałas strach panika patrzą na nas Dźwięk odlotów więc i wiara Grzeczna przeszła u złej znalazł I choć była tego iskrą bardziej chyba egoistką Grzeczna miała niebo blisko ma kolumbijskie boisko Dlaczego Ona a nie Ja Zmierzyła ją z pogardą Gdy wrzucała banknot łzy płynęły twardo Na karton z napisem „jestem narkomanką" Świadoma mogła być jak ona lecz wybrała hardcore Dlaczego Ja a nie Ona Monar zaciążona Mijała ją wczoraj dziś trzyma wyniki krwi w dłoniach Nick „Monia" zdziwiona HIV zakażona Lecz dalej lubi klik klik klik bez kondoma Dlaczego ona a nie Ja Mogła mu z palca ssać Więcej niż matka dać a tamta bladź Cóż Monikę każdy zna umawia tu się na sex spotkania A ten brylant to jedyna prawdziwa rzecz na niej Lecz zamiast frustracji emocjonalna hibernacja Miesiąc później w swej pracy w stacji krwiodawstwa Ubrana w kitel Monikę widzi z wynikiem pozytywnym Dziękując Bogu że jest kim jest nie kimś innym Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut Nie widząc sensu bytu powiesz „Nie miałem szczęścia w życiu" To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut Nie widząc sensu bytu powiesz „Nie miałem szczęścia w życiu" To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór