Brokeboy
Białas
2:42Real Trap Shit! Urodziłem się traperem, nawet jeśli tego nie chcę Nienawidzę być na scenie i gdy podchodzą o zdjęcie Zarobiłem sporo siana, odrzuciłem jeszcze więcej Odłożyłem sporo siana, rozjebałem jeszcze więcej Jak robiłem pierwszy POLON ciągle gadałem o pendze To było jedyne słowo, jakie wtedy było we mnie Przeszłość poryła mi głowę, mam broń na każdym piętrze Jak ból weźmiesz co mam w sobie, nic nie zostanie ze mnie Jestem pierdolonym ghett'em, ghett'em Dziewczyny znane widzą i są zawsze uśmiechnięte Chłopaki stąd jak widzą we mnie, to dupy mają spięte Bo myślą, że nie jestem już pierdolonym ghett'em Zadbałem o rodzinę, to ich boli Bo ich rodzina musi zadbać o nich Przeżyłem wiele więcej, niż powinienem Dlatego zawsze będę już pierdolonym ghett'em To pierwsza płyta od dawna, której nie robię po to, żeby zarobić pieniądze Wiele przemyśleń się we mnie zebrało, gdy zostałem ojcem Jak złotych myśli w Zosi skarbonce Nie wrzucam jej tam banknotów, tylko sentencje, które uważam za mądre Są różne rzeczy, które mają wartość i na pewno żadną z nich nie są pieniądze Jak jesteś z biedy to ci się wydaje, że hajs rozwiąże wszystkie twoje problemy że To taki talizman co wszystko odmieni Prawda, ludzie będą się patrzyli inaczej i będziesz miał wygenerowane konflikty Prawdziwych przyjaciół się poznaje w bogactwie, lub nie poznaje się ich nigdy Nigdy nie miałem szacunku do siana ile bym nie wydał to wracało drugie Dzieciaki się śmiały, że ręce mam brudne, nie miałem wyboru - to rzeźbiłem w gównie Każdy ocenia, a sam się nie zmienia i to, kim się stał tak naprawdę wypiera Cokolwiek by ktoś o tobie nie powiedział, finalnie kim będziesz tylko ty wybierasz Każdy ma jakiś interes, a szczególnie ten, który mówi, że nie jest tak Każdy by chciał mieć karierę, a nawet nie wie ile wynosi cena za Choć co ci nie powiem to i tak cię skusi, i oddasz jej za pieniądze to, czego nie da się kupić Nie bądź jak ja taki głupi Urodziłem się traperem, nawet jeśli tego nie chcę Nienawidzę być na scenie i gdy podchodzą o zdjęcie Zarobiłem sporo siana, odrzuciłem jeszcze więcej Odłożyłem sporo siana, rozjebałem jeszcze więcej Jak robiłem pierwszy POLON ciągle gadałem o pendze To było jedyne słowo, jakie wtedy było we mnie Przeszłość poryła mi głowę, mam broń na każdym piętrze Jak ból weźmiesz co mam w sobie, nic nie zostanie ze mnie Jestem pierdolonym ghett'em, ghett'em Dziewczyny znane widzą i są zawsze uśmiechnięte Chłopaki stąd jak widzą we mnie, to dupy mają spięte Bo myślą, że nie jestem już pierdolonym ghett'em Zadbałem o rodzinę, to ich boli Bo ich rodzina musi zadbać o nich Przeżyłem wiele więcej, niż powinienem Dlatego zawsze będę już pierdolonym ghett'em Ja po trochu jestem każdym z was, i po trochu każdy z was jest mną Piłem wodę z kałuży, a potem latem w Louis Vuitton Jak na wino działa na mnie czas, mimo że nie żyje tak jak mnich Wyjebane na diamenty mam, ja się bez nich czuje tak jak w nich