Nie Wierzyli
Dudek P56
3:49Słońce widzisz słońce Słońce na horyzoncie kwiaty pięknie pachnące Idę w stronę gdzie słońce świeci i biorę co chcę I pierdoli się ziomek tak wszystko nagle Pewnie chciałoby wielu byś se przeciął kable Pewnie szable by wbili jakbyś głowę odwrócił Jeszcze kurwa rozumiem byś się z kimś pokłócił Nie ma pięknie zawsze ale czasem bywa Niech numer przenośnia wszystkim dachy zrywa Naturalnie bywa zamykam się w bicie Masz tu dychę bracie stestuj jak to idzie Naturalnie idę jak człowiek do przodu Nie chcę nikomu ziomek sprawiać zawodu Naturalnie zawistniaków trafisz bywa I trafia się kurwa co płaszczy marzenia jak zwykła jebana pokrzywa Naturalnie szczęście nie trwa nigdy długo Choć byśmy chcieli żeby trwało jak najdłużej Słońce na horyzoncie jebnąłbym schłodzone Frugo Za nasze martwe czyny skończę ziomeczku na sznurze Słońce na horyzoncie kwiaty pięknie pachnące Idę w stronę gdzie słońce świeci i biorę co chcę Słońce na horyzoncie kwiaty pięknie pachnące Idę w stronę gdzie słońce świeci i biorę co chcę Jak pierdolnie nagle wszystko ścina jak tasak Czyncie wyobrażenia jak jebana prasa Jak znam życie to raczej szybko to się nie zmieni Kochaj życie mordeczko jak chcesz żyć na ziemi Jestem coraz bliżej coraz bliżej celu Coraz bliżej słońca coraz bliżej światła Chciałbym dojść do miejsca gdzie doszło niewielu Nie po trupach byku bez pomocy diabła Chciałbym by te słońce ziom nie zachodziło By w spokoju i ciszy się myślało czyli Aby nikt nie był w stanie Ci zakłócić brat ogniska Lecz trafia się rura co chce zgasić wszystko by nie została nawet iskra Naturalnie musisz wszystko przezwyciężyć Zanim zamiast słońca pojawi się księżyc Póki na horyzoncie słońce świeci masz tą siłę Jak każdy malutki człowieczek na ziemi osiągnąć coś poprzez wysiłek Słońce na horyzoncie kwiaty pięknie pachnące Idę w stronę gdzie słońce świeci i biorę co chcę Słońce na horyzoncie kwiaty pięknie pachnące Idę w stronę gdzie słońce świeci i biorę co chcę