Mewa (Feat. The Returners)
Dwa Sławy
3:27Pierdolony McGregor mnie podciął, kurwa Cisza (yo, yo, yo) Jak Twoja ekipa, ziomek, to nie lata Dzwoni moja miła, wsiadam do Airbusa Dzwoni moja miła, biorę ją na koniec świata Skurwysynu, lecę jak na Robercika laga Jak Twoja ekipa, ziomek, to nie lata Dzwoni moja miła, wsiadam do Airbusa Dzwoni moja miła, biorę ją na koniec świata Skurwysynu, lecę jak na Robercika laga (yeah, yeah, oh, yeah) Moja niunia śpiewa fajniej niż Marcel, nawet Relokuję moje auto na autostradę Paka 80, wszystko jakoś szybko idzie A Ty bujasz karkiem, jak A1 Pyrzowice Przez stres w samolotach, to ja ledwo widzę Nie wiem, na chuj mi to było, jak w iPhonie widget Jakiś chłop mi dokładnie sprawdza boarding-passa Bracie, jak ja zaraz do Poldonu wracam Lekki fuck-up, bo nie mam kurwa prawka na koncie Nie polecimy, wybacz, ale dziś potrzymasz torbę Zamknij walizę i się grzecznie spakuj Dziś jedziemy stopem, jakbyś jechała na znaku Jak Twoja ekipa, ziomek, to nie lata Dzwoni moja miła, wsiadam do Airbusa Dzwoni moja miła, biorę ją na koniec świata Skurwysynu, lecę jak na Robercika laga Jak Twoja ekipa, ziomek, to nie lata Dzwoni moja miła, wsiadam do Airbusa Dzwoni moja miła, biorę ją na koniec świata Skurwysynu, lecę jak na Robercika laga (yeah, oh) Rezerwuję tanie loty z drogą mi osobą Mamo, kiedyś wrócę do ŁDZ - daję słowo Lecę, essa, essa jego mać Nie wiem, co tam jest, lecz coś musi być tam (yo) To ni chuja Jaras, nie była ta sama autostrada Ale wielki napis "Skanska", konkretny asfalt Volvo płynie zero dziur, to nie Szwajcar Diesel leję, a nie etylinę, do domu wracam Radas - i moja ekipa taka piękna Wiecznie musimy coś kołować tak jak Airbus Ciągle w podróży, jesteśmy nieźli agenci Bo dzisiaj lecimy z Wałęsy Jak Twoja ekipa, ziomek, to nie lata Dzwoni moja miła, wsiadam do Airbusa Dzwoni moja miła, biorę ją na koniec świata Skurwysynu, lecę jak na Robercika laga Jak Twoja ekipa, ziomek, to nie lata Dzwoni moja miła, wsiadam do Airbusa Dzwoni moja miła, biorę ją na koniec świata Skurwysynu, lecę jak na Robercika laga (yeah) Do widzenia droga Polsko, kurwa nara, ema Robię sobie selfie do stewarda z Ryanaira W Himalajach lecę z buta, żadna Panamera Buongiorno, namaste, kalimera Ella, ella, tu leci Kate Ryanair Baila morena, a ja wpadam z nią na gate Od braciaka z Kapadoczy biorę szybki lawasz Cygaretes, drinkes, kurwa, miejska plaża (ama-ama) Mała, już mówiłem, może nie być łatwo Ale kiedyś wrócę do domu, tak mi geny każą Znowu hotel, choć nie żyję na walizkach z Vogue'a Znowu ląduję na brzuchu jak kapitan Wrona Jak Twoja ekipa, ziomek, to nie lata Dzwoni moja miła, wsiadam do Airbusa Dzwoni moja miła, biorę ją na koniec świata Skurwysynu, lecę jak na Robercika laga Jak Twoja ekipa, ziomek, to nie lata Dzwoni moja miła, wsiadam do Airbusa Dzwoni moja miła, biorę ją na koniec świata Skurwysynu, lecę jak na Robercika laga Tyle tu tych piękności, ptaków, Bachów i świateł