Jejku! Jejku!
Jerzy Porębski
3:14Nie wiem skąd się wziął bo nawet worka nie miał z sobą Nie wiem skąd się wziął tak niepozorną był osobą Nie wiem skąd się wziął gdy go ujrzałem w górnej koi Wyglądał tak jak ten co się własnego cienia boi Potem przyszły dni zwyczajne dni zejmana Bosman klął a my czasem przez noc do rana I ładunek był zrobiony równo wsad po wsadzie I wreszcie przyszły takie dni że klar był na pokładzie Więc zapytałem go jak to się zwykle dzieje Czy ma jakiś dom czy przyjdzie ktoś na keję Popatrzył na mnie tak że do dziś to w sercu mam Ja chłopie na tym świecie jestem sam powiedział Albo jakoś tak Wśród ludzi tego świata jestem sam I głupio się zrobiło bo niby razem tak we dwoje Przeszliśmy długi rejs przeżyli koja w koję Jedliśmy jeden chleb śmierdzieli rybią łuską A teraz gdy się kończy rejs powiało pustką Zapytałem go jeszcze raz: Czy schodzisz z tego wraka Czy jeszcze ze mną jeden rejs popłyniesz za rybaka Popatrzył na mnie tak jakby po raz pierwszy mnie zobaczył I coś tam pod nosem zasobaczył Rzuciły losy nas po różnych kątach świata Minęło szereg długich lat aż wreszcie los mi figla spłatał Zamustrowałem w rejs gdzie on był kapitanem Myślałem Co też będzie kiedy znów przed nim stanę Pamiętam tamten zmierzch w salonie kapitana Ściskałem w ręku książkę by mustrować za bosmana Spytałem go czy wie że ja go dobrze znam Tak teraz już nie będę sam powiedział Albo jakoś tak Tak z Tobą już nie będę sam A ja nie wiem skąd się wziął bo nawet worka nie miał z sobą Nie wiem skąd się wziął tak niepozorną był osobą Nie wiem skąd się wziął w tym kapitańskim salonie Kiedy wzruszony ja i on ściskaliśmy sobie dłonie Nie wiem skąd się wziął