Jejku! Jejku!
Jerzy Porębski
3:14Zadudniły bobiny zagdakały pływaki Rufą biały kilwater wciąga sieć Sieć poszła wczepiono deski za rufą sznurków splot Sześćset metrów na rolach winda stop Za rufą sieć pelagial czesze pod włos Nasz Stary ma do ryby dobry nos ma dobry nos Na sondzie pisze firany w sonarach echo gra Ale ryba O rany w gardziel nam się pcha Pod trałem wibrują kable maszyna grzmi Na mostku wpatrzona w sondy wachta tkwi Nawet sam Stary kazał podebrać kable już winda wpadła w szał Spokojnie przebiega ten trał Pora już wybieramy dźwięczy pokład dzwonkami Bosman windę kupluje ciągną sieć Już wiszą dechy już włok na boki wodą prycha Ale kicha wyszła ale kicha Więc bosman ogromny włok majchrem w połowie tnie Ciągną jumprem za strop przez dziurę ryba rwie Zasypało na biało pokład cały do last Błyszczy złoto piękniejsze od gwiazd Za rufą sieć pelagial czesała pod włos Znów Stary miał do ryby dobry nos miał dobry nos Na sondzie pisało firany sieć równo szła A ta ryba O rany już na pokładzie drga Po trale zwinięte kable maszyna grzmi „A head" Wszystkie ręce na pokład w pysku zgasły pet Nawet sam Stary z „gitarą" w ręku rybę do zsypu pchał Płyniemy powtórzyć ten trał Łowi łowi nasz Stary ledwo starczy nam „pary" By przerobić te tony wielkich ryb Wciąż tną badery trzeszczą szafy makrela dorsz i śledź A załoga Załoga reperuje sieć Czas leci pełne ładownie minus trzydzieści dwa W kartonach filety i tuszki bez łba Czas na północ „do mamy" każdy by tego chciał Ostatni wydamy dziś trał Za rufą sieć pelagial czesze pod włos Nasz Stary dziś czerwony ma nos czerwony nos Na sondzie zabrakło papieru maszyna rzęzi zła A ta ryba O rany wciąż się na pokład pcha Po trale sieć załatana ryba po zsypie w dół Na deku rucza na beczki jest pożegnalny stół Nawet sam Stary „Biała Kobyłę" prosto w siebie lał Ostatni wydaliśmy trał Śruba mile nawija jak ten czas wolno mija Coraz bliżej do domu z każdym dniem Wór pełen biznesu od kłódki do dna A teraz kombinuj bracie jak nie zapłacić cła Więc bosman bierze komputer i liczy wzdłuż i wszerz Las Palmas w bulaju a w sercu jakby dreszcz Bo tu w „małpim gaju" możesz gdybyś chciał Ostatni pociągnąć już trał Za rufą wzrok podąża jeży się włos Jakieś obce perfumy zapachów pełen nos Na Santa Catalina ostatnie dolce w ruch Będzie moja dziewczyna miała nowy ciuch Po porcie znowu Biskaje szeregi białych fal Rejs za rufą zostaje a jednak czegoś żal Może ta mała co jej kupiłem pierścionek jeszcze pamięta mnie Pamięta A może i nie