Whisky I Lód
D.Real
3:31Jadąc dwieście na godzinę rozkminiasz o własnym życiu Rozlewa się jak obraz jak po całonocnym piciu Szukam skupienia jak inspiracji do tekstów Ale ciężko ciągle pisać jak historie są bez sensu Dziesięć miesięcy, ja idę czterdzieści metrów Dziesięć miesięcy, z czego połowa to bedroom Uśmiech na twarzy, kiedy mogłem się oderwać Szkoda, ze to głównie balet, który odbił się na nerwach Dziś w planach przerwa matero i dobra yerba Patrz do góry, mówią do mnie: widzę to jak przez szyberdach Przyszliśmy nadzy odejdziemy w garniturach Proszę wsadź mnie w oversize A nie pakiet korposzczura Charakter wziąłem od ojca A dobre serce od matki Tracisz bliskich przez rozstanie A nie tylko przez wypadki Mówią poeta, mówią raper, mówią pisarz Ale nie czuję różnicy, chcę po prostu pisać Nigdy nie chciałem być jak większość Wiesz, żeby znaleźć się w raju, musisz piekło przejść Przed nami jeszcze długa droga Od getta do mieszkania w nowych blokach Nigdy nie chciałem być jak większość Wiesz, żeby znaleźć się w raju, musisz piekło przejść Przed nami jeszcze długa droga Od getta do mieszkania w nowych blokach Po terapii psycholog mówi dobrze będzie Polej brat mi, bo na siłach nie jestem jeszcze Dziewięć kilo w dół się wyciąłem kurwa wreszcie Ale to kosztem zdrowia chuj tak lepiej jest na szczęście Jestem sentymentalny, nie czuje, że to jest obciach Bo najlepsze są numery to te pisane w emocjach Poznałeś gościa kilka twarzy kilka zysków i strat Choć pokusy tak dużo nie patrzę na świat zza krat A ludzie z tamtych lat połowę trafił szlak O niektórych nie chcę pamiętać, niektórych mi brak Czas miał goić rany, a nie je pogłębiać Hajs miał dać możliwość, a nie grać na nerwach Trzydzieści cztery lata myślę a dziesięć już gram to Dwadzieścia uczyło pokory a od czterech mam sos Jestem zbudowany z emocji, porażek jak każdy I nawet kurwa garść tabletek nie powie ci jak żyć Nigdy nie chciałem być jak większość Wiesz, żeby znaleźć się w raju, musisz piekło przejść Przed nami jeszcze długa droga Od getta do mieszkania w nowych blokach Nigdy nie chciałem być jak większość Wiesz, żeby znaleźć się w raju, musisz piekło przejść Przed nami jeszcze długa droga Od getta do mieszkania w nowych blokach Za mną cała Polska, sceny miasta i porażki Jeśli czegoś nie przeżyłem, no to dawaj, przyjdź, pokaż mi Masa doświadczeń, więc dopłacam za nadbagaż Życie jak na trasie, ale wciąż jadę pod zakaz Chciałem być szczęśliwy, więc ktoś dał mi narkotyki I to najszybsza odskocznia, żeby nagle stać się nikim Trzeba robić hajs, mówią, że to lepszy bilet Ale nie kupisz przyjaźni prędzej miłość na godzinę Ciągle jestem dzieckiem, ale już droższe zabawki Dookoła wersy w głowie książka bez okładki Nienawidzę ludzi, bo ich cel to tylko zyskać Jak zarobię pierwszy milion, rzucę sumę na schroniska