Creme De La Creme

Creme De La Creme

Siwers

Альбом: Creme De La Creme
Длительность: 3:59
Год: 2021
Скачать MP3

Текст песни

Piekło widziałem niejedno
Od lat mam tu dobry odlot
Od zawsze hustler nie playboy
Inaczej by być nie mogło

Ktoś puka od spodu tu w denko
Kurwa jak dobrze znasz ten odgłos
Z butów wyjmie Cię tu życia tempo
WWA stracisz wydolność

Tu zbrodnia i pacierz idą razem w parze od zawsze
W tej misji Apollo po papier każdy mordo tu się kwapi
Wziąć sos nie kiwnąć palcem bo na pewno nie do pracy
Być sobą mordo ważne jebać kurwa ten teatrzyk

Kiedy płynie na lajcie czas
Kiedy nam tu nie starcza dnia
Kiedy hajs jest i kiedy brak
Bądź człowiekiem zachowaj twarz

Zawsze ryju pamiętam jak niosę dla bliskich miłość
A wam dawkę stylu
To ważę proporcje jakość nie ilość

Tu kiedy tylko grasz fair play będziesz dla większości odmieńcem
Brudna gra to normalka w tym mieście
Cienka granica by stać się zwierzęciem
Ja też czasem błądzę za sensem

Jestem tu tylko życia followersem
Czekajcie na nowe LP self made
Nie przyjdę do was ze szmelcem

Twoje jutro to domek z kart
Kiedy przypał i grasz va banque
Kiedy stypa i kiedy bal
Bądź człowiekiem zachowaj twarz

Pamiętaj ryju by wszystko co złe zostawić z tyłu
Świat pełen wampirów z dala od wirów
Bo tam nie ma zmiłuj

Twoje jutro to domek z kart
Kiedy przypał i grasz va banque
Kiedy stypa i kiedy bal
Bądź człowiekiem zachowaj twarz

Pamiętaj ryju by wszystko co złe zostawić z tyłu
Świat pełen wampirów z dala od wirów
Bo tam nie ma zmiłuj

Życie jest pełne serpentyn
Jakby scenariusz pisał sam Quentin
I nie chcę zostać już dziś świętym
Małolaci chcą tu żyć jak Pershing

Nie idą tam pierwsi nie będą ostatni
Co wchodzą w to bagno na amen
Spóźniony zapłon spada morale
Życie ich zmusza do salto mortale

Toniesz w alko zostajesz w tyle
A wtedy nie zgadza się saldo w finale
Nie przez szablon na pałę
Idziesz szukasz tych dróg jak Malcolm McLaren

Jak Salvador Dali wymykasz sie ramom
I czasem przy tym trzeba ponieść ofiarę
Bo zamiast prostej wolisz pokonać slalom
I choćby nie wyszło wiesz że próbowałeś

Najgorzej stać się radykałem
Najprościej pospolitym chamem
Każdego wewnątrz mam ułamek
Najtrudniej pogodzić się ze sobą samym

I co dzień banię ryje mi tu stres
Bo trzeba tu zamienić talent w cash
A śmierć jest coraz bliżej z każdym dniem
To łzy przykrywa ciągle tutaj śmiech

Pierdolisz pech brać udział w grze i nie wpadać w letarg
Jebać twój fame jak jesteś fake
Bez szacunku dla śmiecia
Słowa płyną jak krew

Bo creme de la creme dla mnie tutaj to przekaz
Chcę mieć spokojny sen
Do życia tlen
Ale to temat rzeka

Twoje jutro to domek z kart
Kiedy przypał i grasz va banque
Kiedy stypa i kiedy bal
Bądź człowiekiem zachowaj twarz

Pamiętaj ryju by wszystko co złe zostawić z tyłu
Świat pełen wampirów z dala od wirów
Bo tam nie ma zmiłuj

Twoje jutro to domek z kart
Kiedy przypał i grasz va banque
Kiedy stypa i kiedy bal
Bądź człowiekiem zachowaj twarz

Pamiętaj ryju by wszystko co złe zostawić z tyłu
Świat pełen wampirów z dala od wirów
Bo tam nie ma zmiłuj