Zapytam Ją
Szymon Zychowicz
Wyszedł z domu trzy lata temu Od tego czasu nikt go nie widział Czy ktoś na Niego czeka podobno tak Ale trzy lata to bardzo długo W domu gdzie przeciekał dach Ogród zarósł i okna są brudne Pełna skrzynka na listy Wiatr zamieszał komin i studnie Dlaczego odszedł Bo taki był choć w słowach śmiały I w myślach był mocny Omijał ludzi po prostu żył Po prostu Chciał wrócić próbował co tydzień Lecz zawsze się spóźniał na dworzec Czerwona lampka końca pociągu Przystanął odjechał poszedł Gdyby miał wrócić na przykład dziś Czy miałby pójść z kim na spacer Czy ktoś za Nim tęskni czy razem z Nim coś utracił Wyszedł z domu trzy lata temu coś naprawić Jakąś usterkę w kosmosie Lecz słaby był bo to mało zbyt Dobre chęci i dobry śrubokręt Dom podobno stoi jeszcze Wiatr dmucha w ogrodzie na zimne zazwyczaj Lecz On wrócić może bo dokąd ma A Ty Jeśli możesz to wracaj Szczęśliwi Ci z błędnych ryczerzy Co mostów za sobą nie palą Co mogą wrócić wylizać rany przeżyć To bardzo dużo a przecież tak mało Szczęśliwi Ci z błędnych ryczerzy Co mogą się schronić przed burzą I czy w to wierzyć czy nie wierzyć To bardzo mało a przecież tak dużo