Czas Na Umieranie
Wojtek Szumański
3:10Chyba dobrze się już znamy Wdychamy się do płuc Mamy nastrój z porcelany I tak łatwo nam go stłuc Za dobą doba mija Tak jakby nam na złość Obojętność mnie dobija Ty już dawno masz mnie dość Sama nie jesteś bez skazy Więc zanim wpadniesz w gniew Zastanów się dwa razy Czy szaleństwa czujesz zew I czy chcesz przelewać krew Kiedy nad nami czarne chmury I ciągła burza w środku Raz w dole raz u góry Kręci się jak w kołowrotku Znów noce nieprzespane Jedyne co nas spotka Na potem odkładanie Jak z tego kołowrotka zejść I cyk zmiana narracji Idziemy w to łeb w łeb Bo nagle zwroty akcji To dla nas powszedni chleb Znów czułe słówka Że liczysz się tylko ty A pod dywanem Dobre miny do złej gry I chyba byłem głupi Nie licząc dobrych dni Wypadają z szafy trupy Wraz z przelaniem pierwszej krwi Znowu nad nami czarne chmury I ciągła burza w środku Raz w dole raz u góry Kręci się jak w kołowrotku Znów noce nieprzespane Jedyne co nas spotka Na potem odkładanie Jak z tego kołowrotka zejść Zapętleni w naszym losie Ułożeni w nieporządku Tak stabilni w tym chaosie Zaczynamy od początku Od początku od początku Nad nami czarne chmury I ciągła burza w środku Raz w dole raz u góry Kręci się jak w kołowrotku Znów noce nieprzespane Jedyne co nas spotka Na potem odkładanie Jak z tego kołowrotka Nad nami czarne chmury I ciągła burza w środku Raz w dole raz u góry Jak w kołowrotku Znów noce nieprzespane Jedyne co nas spotka Na potem odkładanie Jak z tego kołowrotka zejść Jak z tego kołowrotka zejść