Halo, Pokusa
Bonson
3:32Słowo może rzucę na wiatr, albo umrę na serce Może z hukiem jak strzał, albo smutkiem jak Werter Żonie kupię suknie na bal, na złość drugiej partnerce Potem pójdę na dach, jak coś mówię, tak będzie Słowo może rzucę na wiatr, albo umrę na serce Może z hukiem jak strzał, albo smutkiem jak Werter Żonie kupię suknie na bal, na złość drugiej partnerce Potem pójdę na dach, jak coś mówię, tak będzie Póki to trwa to się nie oraj na zapas Prawie dziś potrąciłem boga na pasach Trochę by zjebał mi tym plany, bo po towar zawracam A już spóźniony jestem dealer, płacze coś tam, ma kaca Patologia brak zasad Jak chcesz się trzaskać, ty no dobra, zapraszam I już jest i tak wszystko jedno, kurwa tonfa, gaz, tasak, krеw z nosa W piach, światła świecą w blok jak awatar Znaczy świecą na niebiеsko, ale nie zmieściło mi się A ja wiesz nie kreślę wersów, bo je piszę krwią w zeszycie Czas mi leci trochę szybciej Może nagram jakiś album dziś, a później zrobię siłkę Ktoś mnie pyta, jak tam moje życie Może być wiesz, aktualnie to jest w pyte Ale się nie przyzwyczajam, jutro może gorszy przyjdzie Bo depresja to jest kurwa i nie wierzę w to, że zniknie Słowo może rzucę na wiatr, albo umrę na serce Może z hukiem jak strzał, albo smutkiem jak Werter Żonie kupię suknie na bal, na złość drugiej partnerce Potem pójdę na dach, jak coś mówię, tak będzie Słowo może rzucę na wiatr, albo umrę na serce Może z hukiem jak strzał, albo smutkiem jak Werter Żonie kupię suknie na bal, na złość drugiej partnerce Potem pójdę na dach, jak coś mówię, tak będzie Wierzę w to, że da się przeżyć jak masz dobrych ludzi wokół Ale serio dobrych, a tych co chcą w plecy nóż wbić odpul Miałem całkiem dobry humor, ale ktoś go znów mi popsuł Pojebane że ciśnienie skacze mi od głupich postów Damian, teraz to pierdolnie, czuję, że to gruby rok twój Chuj tam, większe szanse już mam na trafienie szóstki w totku Mam się szarpać lub uśmiechać do tych wszystkich durni kotku? Ja to pasowałem tam jak nie wiem pięć do dupy, odpuść Ale kocham robić rap i kocham pisać W taki kurwa dzień jak ten, wszystkie wersy tną jak brzytwa I pierdolę, że napisał o mnie ktoś, że coś tam z kimś tam Niech gadają, jeszcze przyjdzie czas, wszystkich pozatyka Nadal kocham robić rap i kocham pisać W taki kurwa dzień jak ten, wszystkie wersy tną jak brzytwa I pierdolę, że napisał o mnie ktoś, że coś tam z kimś tam Jestem taki i nie zmienię się, bo szkoda życia Słowo może rzucę na wiatr, albo umrę na serce Może z hukiem jak strzał, albo smutkiem jak Werter Żonie kupię suknie na bal, na złość drugiej partnerce Potem pójdę na dach, jak coś mówię, tak będzie Słowo może rzucę na wiatr, albo umrę na serce Może z hukiem jak strzał, albo smutkiem jak Werter Żonie kupię suknie na bal, na złość drugiej partnerce Potem pójdę na dach, jak coś mówię, tak będzie Słowo może rzucę na wiatr, albo umrę na serce Może z hukiem jak strzał, albo smutkiem jak Werter Żonie kupię suknie na bal, na złość drugiej partnerce Potem pójdę na dach, jak coś mówię, tak będzie Słowo może rzucę na wiatr, albo umrę na serce Może z hukiem jak strzał, albo smutkiem jak Werter Żonie kupię suknie na bal, na złość drugiej partnerce Potem pójdę na dach, jak coś mówię, tak będzie