Statek Do Młocin
Jerema Stepowski
4:34Jest takie miejsce w naszej warszawie Które się zimą wspomina Skromne i ciche nieznane prawie Dawna „szwajcarska dolina" Czasem wieczorem idąc placykiem Starszy się człowiek rozmarzy Zagra mu echo dawnym walczykiem Głosy usłyszy łyżwiarzy Zimowy walc panowie walc Matrony i dziewczyny więc to na bal i na „trzy pa" Walczyk szwajcarskiej doliny Bo to jest walc warszawski walc Walczyk szwajcarskiej doliny Zda się że cichy placyk ożywa W zimowy wieczór zamglony I znów orkiestra walca przygrywa Świecą w gałęziach lampiony Panowie dziarsko skręcają wąsy Panny spuszczają oczęta ruszają pary w taneczne pląsy Dmie w trąby orkiestra dęta A więc madam odważnie w tan Upojny i jedyny Niech porwie nas łyżwiarski walc Walczyk szwajcarskiej doliny Bo to jest walc warszawski walc Walczyk szwajcarskiej doliny Bywało czasem że się upadło Mignęły falbanki spodu I dziś się padachoć nie tak ładnie Bez łyżew z innych powodów Miłosne szepty kryła muzyka Łączyła młodych i starych Kipiała walcem choć bez głośnika I elektrycznej gitary Niech żyje walc wciąż modny walc Upojny i jedyny Niech jeszcze raz znów porwie nas Walczyk szwajcarskiej doliny Bo to jest walc warszawski walc Walczyk szwajcarskiej doliny Naprzód panowie z polska z warszawska Łyżwa o lód niech zadzwoni Z tańcem wiedeńskim rasa słowiańska I damska dłoń w męskiej dłoni Choć wiele tańców już było w modzie Polki fokstroty sztajerki Zawsze rozgrzewać będzie na lodzie Walczyk na cztery fajerki Gorący walc warszawski walc Śpiewajmy na cześć zimy Niech łączy nasw pamięci trwa Walczyk szwajcarskiej doliny Niech dźwięczy śmiech niech pada śnieg Z walcem szwajcarskiej doliny