Jeszcze W Zielone Gramy
Piotr Machalica
3:27Co było nie wróci i szaty rozdzierać by próżno Cóż każda epoka ma własny obyczaj i ład A przecież mi żal że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł A przecież mi żal że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie I tyle jest aut i rakiety unoszą nas w dal A przecież mi żal że po Moskwie nie suną już sanie I nie ma już sań i nie będzie już nigdy a żal A przecież mi żal że po Moskwie nie suną już sanie I nie ma już sań i nie będzie już nigdy a żal Doceniam pojętny mój wiek mego stwórcę i mistrza Rozumny mój wiek doświadczony mój wiek pragnę czcić A przecież mi żal że jak dawniej śnią nam się bożyszcza I jakoś tak jest że gotowiśmy czołem im bić A przecież mi żal że jak dawniej śnią nam się bożyszcza I jakoś tak jest że gotowiśmy czołem im bić No cóż nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił I wszystko już jest cicha przystań non iron i wikt A przecież mi żal że nad naszym zwycięstwem niejednym Górują cokoły na których nie stoi już nikt A przecież mi żal że nad naszym zwycięstwem niejednym Górują cokoły na których nie stoi już nikt Co było nie wróci Wychodzę wieczorem na spacer I nagle spojrzałem na Arbat i ach co za gość Rżą konie u sań Aleksander Siergiejewicz przechadza się Ach głowę bym dał że już jutro wydarzy się coś Rżą konie u sań Aleksander Siergiejewicz przechadza się Ach głowę bym dał że już jutro wydarzy się coś