Prośba
Krzysztof Daukszewicz
3:26Pod wieczór dobrze było gdy na polu pełnym zbóż Z diabłem się spotkał dobry Pan i Jego Anioł Stróż Diabeł był zdrowy jak ten rydz Po prostu czart na schwał Anioł zalany w drobny mak na nogach ledwo stał Ho ho Na nogach ledwo stał Chłop gdy usłyszał Pana głos poprosił ich na stronę I poczęstował z flachy wprost świeżutkim samogonem Pociągnął zdrowo Anioł Stróż i flachę Panu dał A czart do gardła nie lał nic a czart się tylko śmiał Ho ho A czart się tylko śmiał Robotnik co z roboty szedł, przez drogi asfaltowe Wyciągnął z torby chleba pół i tyleż Wyborowej Ksiądz proboszcz Który wracał z mszy prywatnym samochodem Zaprosił na plebanię i ugościł starym miodem Minister wyznań witał się z Panem Jak z własnym bratem A potem toast piękny wzniósł wybornym Araratem A rano gdy ich dopadł kac W przydrożnym wiejskim rowie Anioł do Pana rzecze tak Mój dobry Boże powiedz Czy diabeł sobie wszył czy co i trzeźwym musi być Pan odpowiedział Spójrz na świat on już nie musi pić Ho ho On już nie musi pić