Ćmy
White 2115
3:16Wszystko mógłbym Tobie oddać, zanim nas podzieliła forsa Z bagna chciałem z Tobą się wydostać Razem pić i się bawić i ścigać furami do zachodu słońca Teraz wsiadam w scat pack, lewy pas No bo taki mam lifestyle, mierzy czas Mi zegarek cały Bust Down, jadę sam Ale ciągle wracam myślami do czasów kiedy piliśmy z jednej wazy Po ziole pierwsze fazy, ale to już się nie wydarzy Przy stole dla Ciebie miejsce, ale to już się nie wydarzy Ciężko było uwierzyć, że z kłamstwem Ci do twarzy Byłeś dla mnie bratem, byłeś synem dla mojej mamy Ostatni raz dziś wyleję szampana za Twoje zdrowie Ostatni raz, bo już nigdy nam nie będzie po drodze To, co nas łączyło - nigdy nie zapomnę Nie myślałem, że podzielą nas pieniądze Mimo wszystko - życzę Ci dobrze Bo kiedyś byłeś blisko, my dawg, yeah, yeah, yeah My dawg, yeah, jak mogły podzielić nas pieniądze? Mimo wszystko - życzę Ci dobrze Bo kiedyś byłeś blisko, my dawg, yeah, yeah, yeah Byłeś mój twin, dziś nie znaczysz już nic Nie potrafię już tęsknić, żadnych nowych kumpli Sam przy pustej butli, jednak lepiej mi bez nich Diamenty z Antwerpii, a przyjaciele z podstawówki Dwie gazówki, niech Bóg mi wybaczy Za dużo przebywam z ludźmi, chyba muszę się zaszyć Na głowę proszki, dziś nie umiem inaczej Miałeś być na zawsze, powiedz - ile to znaczy? Życie nie chce pisać mi historii z happy endem Amiri jeans, denim tears, zamieniłbym na parę chwil Z kumplami kiedy nie mieliśmy nic i życie było łatwiejsze I chociaż nie wróci nigdy więcej To, co nas łączyło - nigdy nie zapomnę Nie myślałem, że podzielą nas pieniądze Mimo wszystko - życzę Ci dobrze Bo kiedyś byłeś blisko, my dawg, yeah, yeah, yeah My dawg, yeah, jak mogły podzielić nas pieniądze? Mimo wszystko - życzę Ci dobrze Bo kiedyś byłeś blisko, my dawg, yeah, yeah, yeah My dawg, yeah, yeah, yeah My dawg, yeah, yeah, yeah