O Jednej Wiśniewskiej
Jerema Stepowski
3:10W sądzie z Franusiem Siedzim jak trusie Bo już nie pyta nikt Nagle się zjawił Facet starszawy I szum się zrobił w mig Widać że władza Bo jak rozkazał „Sąd idzie proszę wstać" Cisza na sali Z miejsc się zerwali Już stoi cała brać Wstań Franuś powiadam no wstańże Ten facet tu nie dopuści Ażeby zamknęli nas w mamrze A Franuś na to „A juści" Oj mylisz się Franuś oj mylisz Na ludziach trzeba się znać Widziałeś jak się nastraszyli Gdy on rozkazał wstać Sędzia z papierka Coś o numerkach W ogóle odczyt rżnie Tacy owacy Mocno sobaczy Franusia no i mnie Franuś powiadam Tamci za ladą Na razie mocni są Ale starszawy Wszystkich rozstawi Zasunie im pardon Wyjdziemy i z litrem najlepszym Do niego migiem się puścim A Franuś co bardziej był ze wsi Powiedział tylko „A juści" Oj mylisz się Franuś oj mylisz Ten facet posłuch tu ma On wszystkim tu trzęsie więc czyli Załatwi wsio raz-dwa Odczyt się kończy Zaraz się włączy I powie jak ma być Myśli troszeczkę Już za chwileczkę Lecz on nie mówi nic Każą już rączki Wkładać w obrączki I mamrem pachnie już Razem z Franusiem Idziem bo musiem A on powiada „Cóż Wiedziałem że zamknie nas w kiciu Że pary z gęby nie puści Nie lepszy jest od nich bo w życiu Przyjaciół mało a juści" Oj mylisz się Franuś oj mylisz Na ludziach trzeba się znać To tamci nas wszak posadzili On jeden kazał stać Posiedzim na fest od tej chwili Na ludziach trza się znać