Statek Do Młocin
Jerema Stepowski
4:34Żyli w pałacu hrabia z hrabiną On zwał się Rodryk ona Francesca A w drugim domu za ich meliną Mieszkała sobie jedna Wiśniewska Niewinne serce miała hrabina I takąż duszę pieską niebieską A on był gałgan i straszna świnia I pitigrilił się z tą Wiśniewską Biedna hrabina łzami płakała Z ciągłej żałości wyschła na deskę I na kolanach męża błagała Odczep się draniu od tej Wiśniewskiej Próżno chodziła z hrabią na udry Na próżno klęła swą dolę pieską On ciągle ganiał do tej łachudry I szeptał czule „O ty Wiśniewsko" Aż raz hrabina miecz zdjęła z ściany Zmierzyła hrabię okiem królewskim Siedź tu powiada ty w herb drapany Dzisiaj nie pójdziesz do tej Wiśniewskiej On zaś będący pod ankoholem Czyli jak mówią zalany w pestkę Wyrżnął hrabinę łbem w antresolę I dawaj gazu! Do tej Wiśniewskiej Biedna hrabina padła na dywan Cała zalała się krwią niebieską A gdy już czuła że dogorywa Rzekła poczekaj o ty Wiśniewsko Potem się odbył pogrzeb wspaniały Hrabia nad grobem poronił łezkę Strasznie się martwił przez dzionek cały A na noc poszedł do tej Wiśniewskiej Wtedy hrabina z mogiłki wstała Wyrwała z trumny sękatą deskę Poszła za hrabią na śmierć go sprała I rozwaliła łeb tej Wiśniewskiej Chociaż lebiegi grzeszyli tyle I na nich w końcu też przyszła kreska Dziś sobie leżą w jednej mogile Hrabina hrabia i ta Wiśniewska