Hanko (Apaszem Stasiek Był)
Stanislaw Grzesiuk
3:02Zmarł na Pawiaku w ponurym tym lochu Wiezień w rozkwicie swych lat I odszedł męczennik szarego motłochu Co zgnębił Jankowski go kat I za cóż on umarł wy o tym nie wiecie W piosence opowiem ja wam A skargę niech fala poniesie po świecie I dotrze do wyższych władz bram W pierwszy dzień świat Bożego Narodzenia Wiezień tajemnie list słał A w liście opłatek dla drogiej Cecylii Co wiezień na Gwiazdkę mu dal I list się ten dostał w ręce klucznika Który podstępem go skradł A ober na rozkaz od władz naczelnika Ze strażą do celi swej wpadł Zakuli mu ręce i nogi w kajdany Do lochu powlekli jak psa A tam na wolności już bija we dzwony Bo Chrystus narodził się Pan W drugi dzień świat Bożego Narodzenia Przyszła kochana i brat I długo czekali pod szarym wiezieniem Od bramy odpędzał ich kat Gdy wiezień się później w swym karcu dowiedział Poszarpał zbolała swa pierś I tylko Ja umrzeć te słowo powiedział I targnął na życie się swe A pan naczelnik wesoło się bawi Wesoła zabawa tam wre A klucznik pospiesznie o śmierci melduje Ze targnął na życie się swe A cóż mi ty durniu zabawę przerywasz Cóż mnie obchodzi ten człek Niech doktór więzienny kieruje ta sprawa Szorstko naczelnik mu rzekł I tak skończył życie w ponurym tym lochu Wiezień w rozkwicie swych lat I odszedł męczennik szarego motłochu Co zgnębił Jankowski go kat