Zegarek
Wojtek Szumański & Mint.
3:52Jakoś od samego rana dziś mnie prześladuje pech W świat odeszła ukochana wczoraj więc piłem za trzech Wziąłem za łóżko podłogę w skutek wczorajszych psot A do tego przez drogę przebiegł mi czarny kot Każdy problem do mnie wraca Jezu jak się nie wyspałem Chyba takiego kaca jeszcze nigdy nie miałem I choć nerwy mam ze stali to nie widzę już nadziei Bo jak już coś się wali to się wali po kolei W przedpokoju miałem ciemnie wczoraj gdy do lustra piłem By nie było zbyt przyjemnie to tak wyszło że je zbiłem Jest rachunek brak przesyłek w skrzynce nic oprócz niego Mogę nim podetrzeć tyłek bo zapłacić nie mam z czego Rano wstała lewa noga więc się do kościoła wije Bo jak trwoga to do Boga z czym już nawet się nie kryję Człowiek Jemu się pożali a On że święci tak chcieli Że jak już coś się wali to się wali po kolei Będzie gorzej pomyślałem a więc by nic się nie stało W nie malowane odpukałem ale to nic nie dało Nie wiem czy tak dłużej mogę i jak uśmierzyć ból A do tego na podłogę rozsypałem sól Biorę z flaszki łyk wychodzę idę obijając ściany Mówię przechodniom po drodze ja nie jestem pijany Mundurowi obok stali a więc na izbę mnie wzięli Bo jak już coś się wali to się wali po kolei Gdy się wszystko w głowie miesza ty baczenie na to miej Bo ta myśl w sumie pociesza że po wszystkim jest ok I nie pogub się w tym wątku bo tak jest bez wątpienia Że kiedy jest w porządku to się tego nie docenia Lecz na skutek tej zabawy moje myśli tak się mają Jak to jest że fajne sprawy się po sobie nie zdarzają Więc gdy losy rozdawali chyba innego nie mieli Że jak już coś się wali to się wali po kolei